Otwarcie wystawy pt.: „Edyta Stein. Portret własny” – 9 sierpnia 2019 – Centrum Dialogu i modlitwy w Oświęcimiu
Edyta Stein – Żydówka, wrocławianka, ateistka, filozof, pedagog, konwertytka, karmelitanka, święta, patronka Europy. Tyle określeń dla jednego, krótkiego życia kobiety niezwykłej, która we Wrocławiu rozpoczęła drogę poszukiwania Prawdy, tej prawdy fundamentalnej dla człowieka, gdy pyta: kim jestem? Czy Bóg istnieje? Jeśli istnieje, to kim On jest dla mnie? Jej dzieje są dzisiaj odpowiedzią na niszczącą falę laicyzacji starego kontynentu, który odrzuca wiarę ojców i neguje Boga, jak niegdyś Edyta Stein. Ona odnalazła prawdziwe szczęście i wolność w Chrystusie, dlatego dla każdego, kto szuka Prawdy w swoim życiu, jej świadectwo może stać się cennym drogowskazem.
Przyjechaliśmy tutaj, aby wraz z Edytą Stein i jej siostrą Różą, odbyć, modląc się, tę drogę, którą ona została poprowadzona, 77 lat temu, ku wypełnieniu swojego powołania.
Dlaczego wracamy do tamtych wydarzeń?
Edyta Stein napisała: „Jeśli zbliżylibyśmy się do wielkich zmarłych postaci z pragnieniem w duszy, to nieco ognia, który strawił ich życie przeszłoby na nas.”
Wystawa, którą Wam prezentujemy jest opowieścią Edyty Stein o niej samej, świadectwo tego, co przeżywała i czym się dzieliła w swoich Pismach. Słowa świętej, to jest ten żar, który może rozpalić twoje serce, obudzić cię i poprowadzić do pełni życia.
Przypomnę tylko kilka najważniejszych dat z jej historii.
12 października 1891, w Święto Jom Kippur Edyta przychodzi na świat jako najmłodsze (jedenaste) dziecko Augusty i Zygfryda Steinów. Ojciec umiera, kiedy Edyta ma niespełna 2 lata.
Matka czuje, że ręka Wszechmogącego spoczęła na jej najmłodszym dziecku, a Edyta pragnie ciągle czegoś więcej niż poukładane mieszczańskie życie.
„W moich marzeniach jawiła się przede wszystkim zawsze wspaniała przyszłość.”
Uczy się z wielkim zapałem, ale kiedy przychodzą pierwsze trudne doświadczenia, traci swoją dziecięcą wiarę i porzuca szkołę.
Powraca, mając nadzieję znaleźć sens istnienia w nauce. Studiuje filozofię we Wrocławiu, potem w Getyndze i tam właśnie spotyka pewien „fenomen wiary” obok którego, jak pisze, nie mogła przejść jak ślepiec.
Angażuje się również w życie społeczne i polityczne,
a w czasach I Wojny Światowej pełni ochotniczą
służbę pielęgniarską w Niemieckim Czerwonym
Krzyżu w wojskowym szpitalu w Hranicach na Morawach.
Tam rodzą się kolejne pytania: widok młodych ludzi umierających w kwiecie
wieku w ogromnych cierpieniach głęboko porusza serce Edyty.
Ale ta okrutna wojna doprowadza też do innego spotkania. Na froncie ginie jeden z bliskich przyjaciół fenomenologów . Edyta zapisuje:
„Na pogrzebie Reinacha spotkałam się pierwszy raz z Krzyżem i Bożą mocą, jakiej udziela On tym, którzy go niosą. Ujrzałam pierwszy raz Kościół w jego zwycięstwie nad ościeniem śmierci. W tym momencie załamała się moja niewiara i ukazał się Chrystus w tajemnicy Krzyża.”
Rok 1921.Bezowocnie stara się o pracę w uczelniach państwowych, ale zaproszenie do przyjaciółki, Hedwig Conrad-Martius do Bergzabern przynosi kolejne objawienie: Oto co zdarzyło się pewnego dnia:
„Sięgnęłam po jakąś książkę na chybił trafił. Nosiła tytuł: „Życie św. Teresy z Avila napisane przez nią sama”. Zaczęłam czytać. Urzekła mnie! Czytałam jednym tchem do końca. Gdy ją zamknęłam, powiedziałam sobie: to jest prawda.”
1 stycznia 1922 Edyta przyjmuje Chrzest i pierwszą komunię w parafialnym kościele św. Marcina w Bergzabern, a po miesiącu Bierzmowanie w prywatnej kaplicy biskupa Spiry.
W latach 1922-1933 prowadzi pracę pedagogiczną w szkołach sióstr dominikanek dla dziewcząt w Spirze i Monastyrze. Wygłasza wykłady w Pradze, Wiedniu, Salzburgu, Bazylei, Paryżu, Monastyrze i Bendorfie.
W kwietniu 1933 roku zostaje zwolniona ze stanowiska wykładowcy dekretem rządu nazistowskiego. Głęboko zaniepokojona sytuacją w Niemczech pisze list do Papieża w obronie nie tylko narodu żydowskiego, ale także w trosce o losy Niemiec i Europy.
W październiku 1933 roku ostatni raz spędza swoje urodziny w domu we Wrocławiu a dwa dni później wstępuje do Zakonu Karmelitanek Bosych w Kolonii i przyjmuje imię Teresy Benedykty od Krzyża. Na przełomie roku 1938/39, przełożeni przenoszą ja do Karmelu w Echt, w Holandii. Tam właśnie zostaje aresztowana, wraz z rodzoną siostrą Różą 2 sierpnia 1942 roku.
Potwierdzenie przypuszczeń o śmierci sióstr Stein przyszło 10 maja 1950 r. od Holenderskiego Czerwonego Krzyża z wiarygodną datą śmierci Edyty Stein, 9 sierpnia 1942 r.
Edyta Stein nr 44074, Róża Stein nr 44075
Dla nas, chrześcijan, jest to Dies Natalis – jej dzień narodzin dla nieba.
Bóg jest Prawdą. Kto szuka prawdy, szuka Boga, choćby o tym nie wiedział.